3 Niedziela Wielkanocna rok A

Powrót do Wielkanoc,   Niedziele Wielkanocne rok A,  Powrót do Linki

Kolor szat
Kolor szat
Paolo Veronese Zmartwychwstanie (detal)

Ewangelia: Łk 24, 13 – 35;

SŁOWO BOŻE

Tycjan Wieczerza w Emaus
Tycjan Wieczerza w Emaus

Uczniowie z Emaus

13 Tego samego dnia dwaj z nich byli w drodze do wsi, zwanej Emaus, oddalonej sześćdziesiąt stadiów od Jerozolimy.
14 Rozmawiali oni z sobą o tym wszystkim, co się wydarzyło.
15 Gdy tak rozmawiali i rozprawiali z sobą, sam Jezus przybliżył się i szedł z nimi.
16 Lecz oczy ich były niejako na uwięzi, tak że Go nie poznali.
17 On zaś ich zapytał: «Cóż to za rozmowy prowadzicie z sobą w drodze?» Zatrzymali się smutni.
18 A jeden z nich, imieniem Kleofas, odpowiedział Mu: «Ty jesteś chyba jedynym z przebywających w Jerozolimie, który nie wie, co się tam w tych dniach stało».
19 Zapytał ich: «Cóż takiego?» Odpowiedzieli Mu: «To, co się stało z Jezusem Nazarejczykiem, który był prorokiem potężnym w czynie i słowie wobec Boga i całego ludu;
20 jak arcykapłani i nasi przywódcy wydali Go na śmierć i ukrzyżowali.
21 A myśmy się spodziewali, że On właśnie miał wyzwolić Izraela. Tak, a po tym wszystkim dziś już trzeci dzień, jak się to stało.
22 Nadto jeszcze niektóre z naszych kobiet przeraziły nas: były rano u grobu,
23 a nie znalazłszy Jego ciała, wróciły i opowiedziały, że miały widzenie aniołów, którzy zapewniają, iż On żyje.
24 Poszli niektórzy z naszych do grobu i zastali wszystko tak, jak kobiety opowiadały, ale Jego nie widzieli».
25 Na to On rzekł do nich: «O nierozumni, jak nieskore są wasze serca do wierzenia we wszystko, co powiedzieli prorocy!
26 Czyż Mesjasz nie miał tego cierpieć, aby wejść do swej chwały?»
27 I zaczynając od Mojżesza poprzez wszystkich proroków wykładał im, co we wszystkich Pismach odnosiło się do Niego.
28 Tak przybliżyli się do wsi, do której zdążali, a On okazywał, jakoby miał iść dalej.
29 Lecz przymusili Go, mówiąc: «Zostań z nami, gdyż ma się ku wieczorowi i dzień się już nachylił». Wszedł więc, aby zostać z nimi.
30 Gdy zajął z nimi miejsce u stołu, wziął chleb, odmówił błogosławieństwo, połamał go i dawał im.
31 Wtedy oczy im się otworzyły i poznali Go, lecz On zniknął im z oczu.
32 I mówili nawzajem do siebie: «Czy serce nie pałało w nas, kiedy rozmawiał z nami w drodze i Pisma nam wyjaśniał?»
33 W tej samej godzinie wybrali się i wrócili do Jerozolimy. Tam zastali zebranych Jedenastu i innych z nimi,
34 którzy im oznajmili: «Pan rzeczywiście zmartwychwstał i ukazał się Szymonowi».
35 Oni również opowiadali, co ich spotkało w drodze, i jak Go poznali przy łamaniu chleba.

REFLEKSJA

Marco Marziale Wieczerza w Emmaus
Marco Marziale Wieczerza w Emmaus

Anna Kamieńska

Emaus

Nie poznajemy
nigdy do końca
nigdy na pewno

Wydaje się
ale już nie

Serce pałało
ale ochłódło

Czy to On
milczy
czy to Ty
znika
Zawsze jest tylko chleb
ręce i gest

Twarz coraz inna
coraz nowa twarz

Ma się ku wieczorowi
a dzień się nachyla
pora spoczynku
woda wino chleb

Czemuście nie spytali wprost
nie pochwycili Go za nogi
rąk nie trzymali
cienia nie przywiązali do ławy

Stoimy tak uczniowie
którzy nie doszli do Emaus
a ręce ciążą od zdumienia

Czy to On
był
na pewno
gdzie

Ślady zamiotła noc
czym prędzej
nieśmy innym
pewność niepewności

«Intencje serca», Poznań 1985, str. 253

Maciej Józef Kononowicz

Droga do Emaus

Drogi nasze codziennie wiodą do Emaus,
co dnia tysiące braci mijamy w pośpiechu –
wśród nich i Ciebie, Jezu, nierozpoznawany,
który dźwigasz na barkach ciężar naszych grzechów.

Drogi nasze codziennie wiodą do Emaus –
Zbyt ciężko Cię rozpoznać i ciężko uwierzyć,
żeś zawsze jest kaleką, starcem lub nędzarzem
uporczywym, natrętnym i tragicznie biednym.

Drogi nasze codziennie do Emaus wiodą –
Rozprawiamy o Tobie uczenie i tkliwie:
słyszysz nas i – z nadzieją krzyżem przejście grodząc
prosisz o cyrenejską przysługę i… milkniesz.

Drogi nasze codziennie wiodą do Emaus –
Wstępujemy do świątyń, by ujrzeć Cię w Hostii,
aby móc Cię nie poznać w bliźnich, co mijają,
by wykupić się z trudnej ofiary: z miłości…

«Intencje serca», Poznań 1985, str. 255

Abraham Bloemaert Emaus
Abraham Bloemaert Emaus

Janusz Pasierb

Po południu

przyłączył się do nich
w drodze
zdawał się iść dalej
przez jedno popołudnie
mieli Go tylko dla siebie
nawet wszechświat musiał poczekać
na punkt omega
jak korepetytor
nieznużenie
wykładał im pisma
jeszcze raz
od początku

dziś po południu
jeszcze raz od początku
w drodze jak zawsze
naprawdę dalej idący
nieznajomy
cierpliwy
bliski

gdy świat się zmierzcha
to ciepło w sercu

«Intencje serca», Poznań 1985, str. 258

Do góry