Powrót do Święta , Uroczystości i święta V – VI, Powrót do Linki
Ewangelia: J 10, 11 – 16;
SŁOWO BOŻE
Dobry Pasterz
11 Ja jestem dobrym pasterzem. Dobry pasterz daje życie swoje za owce.
12 Najemnik zaś i ten, kto nie jest pasterzem, którego owce nie są własnością,
widząc nadchodzącego wilka, opuszcza owce i ucieka, a wilk je porywa i rozprasza;
13 <najemnik ucieka> dlatego, że jest najemnikiem i nie zależy mu na owcach.
14 Ja jestem dobrym pasterzem i znam owce moje, a moje Mnie znają,
15 podobnie jak Mnie zna Ojciec, a Ja znam Ojca. Życie moje oddaję za owce.
16 Mam także inne owce, które nie są z tej owczarni. I te muszę przyprowadzić i będą słuchać głosu mego, i nastanie jedna owczarnia, jeden pasterz.
REFLEKSJA
Karol Wojtyła
Stanisław
I
1 Pragnę opisać Kościół —
mój Kościół, który rodzi się wraz ze mną,
lecz ze mną nie umiera — ja też nie umieram z nim,
który mnie stale przerasta —
Kościół: dno bytu mojego i szczyt.
Kościół — korzeń, który zapuszczam w przeszłość i przyszłość zarazem,
Sakrament mojego istnienia w Bogu, który jest Ojcem.
Pragnę opisać Kościół —
mój Kościół, który związał się z moją ziemią
(powiedziano mu „cokolwiek zwiążesz na ziemi, będzie związane w niebie”) —
więc związał się z moją ziemią mój Kościół.
Ziemia leży w dorzeczu Wisły, dopływy wzbierają wiosną, gdy śniegi topnieją w Karpatach.
Kościół związał się z moją ziemią, aby wszystko, co na niej zwiąże było związane w niebie.
2 Był człowiek, w którym moja ziemia ujrzała, że jest związana z niebem.
Był taki człowiek, byli ludzie… i ciągle tacy są…
Poprzez nich ziemia widzi siebie w sakramencie nowego istnienia.
Jest ojczyzną: bowiem w niej dom Ojca się poczyna, z niej się rodzi.
Pragnę opisać mój Kościół w człowieku, któremu dano imię Stanisław.
I imię to Król- Bolesław mieczem wpisał w najstarsze kroniki.
Imię to mieczem wypisał na posadzce katedry, gdy spłynęły po niej strugi krwi.
3 Pragnę opisać Kościół w imieniu, którym naród ponownie został ochrzczony
chrztem krwi: aby nieraz potem przechodzić przez chrzest innej próby —
przez chrzest pragnień, w których odsiania się ukryte tchnienie Ducha —
W Imieniu zaszczepionym na glebie ludzkiej wolności
wcześniej niż imię Stanisław.
4 Na glebie ludzkiej wolności już rodziło się Ciało i Krew,
przecięte mieczem królewskim w samym rdzeniu kapłańskiego słowa,
przecięte u podstaw czaszki, przecięte w żywym pniu…
Ciało i Krew nie zdążyły jeszcze się narodzić — miecz ugodził o kielich z metalu i pszenny chleb.
5 Myślał Król może: nie narodzi się z ciebie Kościół jeszcze dziś —
nie narodzi się naród ze słowa, co karci ciało i krew,
narodzi się z miecza, z mego miecza, który przetnie w połowie Twe słowa,
narodzi się z krwi rozlanej…: myślał może Król.
Ukryte tchnienie Ducha w jedno wszelako zespoli
słowo przecięte i miecz, złamano stos mózgowy i ręce pełne krwi…
i mówi: pójdziecie w przyszłość razem, nie rozdzieli was nic!
Pragnę opisać mój Kościół, w którym przez wieki
idą ze sobą razem słowo i krew
zespolone ukrytym tchnieniem Ducha
6 Myślał może Stanisław: słowo moje zaboli ciebie i nawróci,
przyjdziesz do bram katedry jak pokutnik,
przyjdziesz postem wycieńczony, prześwietlony wewnętrznym głosem…
i dołączysz się do Stołu Pańskiego jak marnotrawny syn.
Słowo nie nawróciło, nawróci krew —
nie zdążył może pomyśleć Biskup:
odwróć ode mnie ten kielich.
7 Na glebę naszej wolności upada miecz.
Na glebę naszej wolności upada krew.
Który ciężar przeważy?
Kończy się pierwszy wiek.
Zaczyna się drugi wiek.
Bierzemy w swoje ręce ZARYS nieuchronnego czasu.
II
1 Ziemia przebiega w oknach, przebiegają drzewa i poła.
I mieni się śnieg na gałęziach, a potem w słońcu opada.
I znowu zieleń: młoda naprzód, potem dojrzała, wreszcie gasnąca jak świece
Ziemia polska przebiega w zieleniach, jesieniach i śniegach.
Chłonie ją pieszy wędrowiec — z krańca do krańca trudno przejść.
I ptak nie przeleci tak łatwo, lecz samolot
w godzinę pochłonie tę przestrzeń — Ojczyznę zamknie w swój kwadrat.
2 Ziemia trudnej jedności. Ziemia ludzi szukających własnych dróg
Ziemia długiego podziału pośród książąt jednego rodu.
Ziemia poddana wolności każdego względem wszystkich.
Ziemia na koniec rozdarta przez ciąg prawie sześciu pokoleń,
rozdarta na mapach świata! a jakżeż w losach swych synów!
Ziemia poprzez rozdarcie zjednoczona w sercach Polaków jak żadna.
3 Skąd wyrosło to imię, jakie otrzymał dla ludzi?
dla rodziców, dla rodu, dla stolicy biskupiej w Krakowie,
dla Króla Bolesława zwanego Śmiałym i Szczodrym?
dla dwudziestego stulecia?
To imię.
«Intencje serca», Poznań 1985, str. 608
Jan Twardowski
O duszy kapłana
Nie wiesz o niej
nikt tego nie wie
może w głębi białe Betlejem
oliwkowy ogród prawdziwy,
gdzie zasnęli uczniowie oliwni
rajskie drzewa
biją w jej dzwony
tysiącami serc swych zielonych
kto jej ciszę
niepokój odgadnie
może w cierniach
klucz królestwa na dnie
a niekiedy wyschła pustynia
mróz na różach
siwiutka zima
tylko jedna Matka Najświętsza
na kolanach
z Jezusem ją trzyma
Boga kocha
do Boga wzywa
pod krzyżem ze szczęścia płacze
że nie sposób kochać inaczej
«Nie przyszedłem pana nawracać», Poznań 2009, str. 18