Powrót do Święta, Uroczystości i święta V – VI, Powrót do Linki
Ewangelia Łk 1,39-56;
SŁOWO BOŻE
Nawiedzenie
39 W tym czasie Maryja wybrała się i poszła z pośpiechem w góry do pewnego miasta w [pokoleniu] Judy.
40 Weszła do domu Zachariasza i pozdrowiła Elżbietę.
41 Gdy Elżbieta usłyszała pozdrowienie Maryi, poruszyło się dzieciątko w jej łonie, a Duch Święty napełnił Elżbietę.
42 Wydała ona okrzyk i powiedziała: «Błogosławiona jesteś między niewiastami i błogosławiony jest owoc Twojego łona.
43 A skądże mi to, że Matka mojego Pana przychodzi do mnie?
44 Oto, skoro głos Twego pozdrowienia zabrzmiał w moich uszach, poruszyło się z radości dzieciątko w moim łonie.
45 Błogosławiona jesteś, któraś uwierzyła, że spełnią się słowa powiedziane Ci od Pana».
Magnificat
46 Wtedy Maryja rzekła:
«Wielbi dusza moja Pana,
47 i raduje się duch mój w Bogu, moim Zbawcy.
48 Bo wejrzał na uniżenie Służebnicy swojej.
Oto bowiem błogosławić mnie będą odtąd wszystkie pokolenia,
49 gdyż wielkie rzeczy uczynił mi Wszechmocny.
Święte jest Jego imię
50 a swoje miłosierdzie na pokolenia i pokolenia [zachowuje] dla tych, co się Go boją.
51 On przejawia moc ramienia swego,
rozprasza [ludzi] pyszniących się zamysłami serc swoich.
52 Strąca władców z tronu, a wywyższa pokornych.
53 Głodnych nasyca dobrami, a bogatych z niczym odprawia.
54 Ujął się za sługą swoim, Izraelem,
pomny na miłosierdzie swoje –
55 jak przyobiecał naszym ojcom –
na rzecz Abrahama i jego potomstwa na wieki».
56 Maryja pozostała u niej około trzech miesięcy; potem wróciła do domu.
REFLEKSJA
Beata Obertyńska
Nawiedzenie
Dwie tęcze – z których jedna łukiem w drugą wnika.
I Pieśń, która nam echo na wieczność przechowa.
I ten Duchem sprężony podryw poprzednika
co z Elżbiety – przez Marię – poczuł bliskość SŁOWA.
«Grudki kadzidła», Kraków 1987, str.122
Mariusz Bernyś
Maryjo o pięknym sercu
Maryjo o pięknym sercu
Matko Niepokalana
dziś serce moje zraniło
mojego Pana
On zmienić chciał moją miłość
w miłość czystą, niewinną
i pragnął, by serce było
czym być powinno
a serce boi się kochać
dotknij je swoją ręką
niech czym być powinno
Piękna Panienko
weź je w swe dłonie, jak wtedy
w niepokalanych wodach
z miłością nosiłaś w sobie
serduszko Boga
i noś tak długo to serce
co lęka się ciemności
aż się w twych dłoniach przemieni
w płomień miłości
«wiersze o Miłości i powołaniu», Ząbki 2014, str. 14