Powrót do Niedziele zwykłe, Niedziele zwykłe 8 – 12, Powrót do Linki
12 NZ rok A: Ewangelia: Mt 10, 26 – 33;
Słowo Boże
Męstwo w ucisku
26 Więc się ich nie bójcie! Nie ma bowiem nic zakrytego, co by nie miało być wyjawione, ani nic tajemnego, o czym by się nie miano dowiedzieć.
27 Co mówię wam w ciemności, powtarzajcie na świetle, a co słyszycie na ucho, rozgłaszajcie na dachach!
28 Nie bójcie się tych, którzy zabijają ciało, lecz duszy zabić nie mogą. Bójcie się raczej Tego, który duszę i ciało może zatracić w piekle.
29 Czyż nie sprzedają dwóch wróbli za asa? A przecież żaden z nich bez woli Ojca waszego nie spadnie na ziemię.
30 U was zaś nawet włosy na głowie wszystkie są policzone.
31 Dlatego nie bójcie się: jesteście ważniejsi niż wiele wróbli.
32 Do każdego więc, który się przyzna do Mnie przed ludźmi, przyznam się i Ja przed moim Ojcem, który jest w niebie.
33 Lecz kto się Mnie zaprze przed ludźmi, tego zaprę się i Ja przed moim Ojcem, który jest w niebie
Refleksja
Maria Imelda Kosmala
Kazanie wróbli
Sfrunęły nagle burzliwą gamą
w klawisze rzymskiego wieczoru
Skrzydła i świergot szalony
szum gwar świr łopot
jak gdyby czyjaś ręka
sypnęła bezcennym ziarnem
z bożego korca
Poyerello przemawiał do ptaków
ja się poddaję tym znakom skrzydlatym
odwiecznej Nowiny
z galilejskiego wzgórza
Stojąc pod smukłą amboną
poważnych cyprysów
słucham ptasiej homilii
Człowiek to tępy słuchacz
niebieskich nowin
Przez dwa tysiące lat
Bóg go zapewnia
Jesteś wart więcej
niż miliard wróbli
A on do dziś nie zna
szczęścia beztroski
Bo tylko czyta SŁOWO
spełnienie zostawiając ptakom
Tyle mi rzekły wróble
w przelocie na dobranoc
i poleciały do Rzymu
z echem nabożnym jak amen
«Ku twarzy wędruję», Warszawa 1997, str. 60
Jan Twardowski
Od wróbla
Idą do Ciebie Panie
z mądrości
ze środka rozpaczy
a ja od wróbla łobuza
co na nóżkach do nieba skacze
«Posłaniec nadziei», Warszawa – Rzeszów 2005, str.165
Jan Twardowski
O wróblu
Nie umiem o kościele pisać
o namiotach modlitwy znad mszy i ołtarzy
o zegarze co nas toczy –
0 świętym przystrzyżonym jak trawa
o oknach które rzucają do wnętrza
motyle jak małe kolorowe okręty
0 ćmach co smolą świece jak czarne oddechy
0 oku Opatrzności
które widzi orzechy trudne do zgryzienia
0 włosach Matki Bożej całych z ciepłego wiatru
0 tych co nawet żałują zanim zgrzeszą
lecz o kimś skrytym w cieniu
co nagle od łez lekki gorący jak lipiec
odchodzi przemieniony w czułe serce skrzypiec
i o tobie niesforny wróblu
co łaską zdumiony –
wpadłeś na zbitą głowę
do święconej wody
«nie przyszedłem pana nawracać», Warszawa 1986, str. 29
Powrót do Niedziele zwykłe Powrót do Linki
12 NZ rok B: Ewangelia: Mk 4, 35 – 41;
Słowo Boże
Burza na jeziorze
35 Gdy zapadł wieczór owego dnia, rzekł do nich: «Przeprawmy się na drugą stronę».
36 Zostawili więc tłum, a Jego zabrali, tak jak był w łodzi. Także inne łodzie płynęły z Nim.
37 Naraz zerwał się gwałtowny wicher. Fale biły w łódź, tak że łódź już się napełniała.
38 On zaś spał w tyle łodzi na wezgłowiu. Zbudzili Go i powiedzieli do Niego: «Nauczycielu, nic Cię to nie obchodzi, że giniemy?»
39 On wstał, rozkazał wichrowi i rzekł do jeziora: «Milcz, ucisz się!». Wicher się uspokoił i nastała głęboka cisza.
40 Wtedy rzekł do nich: «Czemu tak bojaźliwi jesteście? Jakże wam brak wiary?»
41 Oni zlękli się bardzo i mówili jeden do drugiego: «Kim właściwie On jest, że nawet wicher i jezioro są Mu posłuszne?»
Refleksja
Jan Twardowski
Ręce
Nie widziałem Twej twarzy
stóp sandałów włosów
ran zadanych
uśmiechów oczu
osła Twego co wybiegł jak najszybciej z Betlejem
już nocą
wiadomo: osioł wie najwięcej
czułem tylko że niosą mnie
Twe ręce
źródło: ?
Beata Obertyńska
* * *
Zbudź się! Czy nic Ci o to, ,ze moja łódź przecieka?!
Ratuj mnie! I bez burzy czarno na nieboskłonie…
Woda – to nie najgorsze, co czyha na człowieka!
O wiele straszniej, Panie, kiedy ktoś w sobie tonie!
«Grudki kadzidła», Kraków 1987, str. 95
Maria Imelda Kosmala
Burza
Śpisz na dnie
Biją pioruny krwi
Śpisz na dnie
Nie pójdę budzić
ani Twych oczu
ani ust
choć sztorm we krwi
Przylgnę
do ciszy Twego snu
«Ku twarzy wędruję», Warszawa 1997, str. 30
Jan Twardowski
Jak kozioł
Nie skarż się że mrok ciebie jak kozioł zaskoczył
skoro rośnie świetlik co przemywa oczy
nie nudź – biedne płuca nasze
bo w pobliżu ślaz dziki co łagodzi kaszel
z pięcioma płatkami na krótkim ogonku
zawstydzony jak uczeń co przyszedł po dzwonku
nie męcz że świat szary. Rybitwa wieczorem
biegnie w szarej czapeczce nad czerwonym dziobem
nie bój się że miłość nadciąga jak burza
skoro Bóg ci anioła wynajął na stróża
«ABC księdza Twardowskiego. Rok B», Warszawa 2002, str. 95
Powrót do Niedziele zwykłe Powrót do Linki
12 NZ rok C: Ewangelia: Łk 9, 18 – 24;
Słowo Boże
Wyznanie Piotra
18 Gdy raz modlił się na osobności, a byli z Nim uczniowie, zwrócił się do nich z zapytaniem: «Za kogo uważają Mnie tłumy?»
19 Oni odpowiedzieli: «Za Jana Chrzciciela; inni za Eliasza; jeszcze inni mówią, że któryś z dawnych proroków zmartwychwstał».
20 Zapytał ich: «A wy za kogo Mnie uważacie?» Piotr odpowiedział: «Za Mesjasza Bożego».
21 Wtedy surowo im przykazał i napomniał ich, żeby nikomu o tym nie mówili.
Pierwsza zapowiedź męki i zmartwychwstania
22 I dodał: «Syn Człowieczy musi wiele wycierpieć: będzie odrzucony przez starszyznę, arcykapłanów i uczonych w Piśmie; będzie zabity, a trzeciego dnia zmartwychwstanie».
Warunki naśladowania Jezusa
23 Potem mówił do wszystkich: «Jeśli kto chce iść za Mną, niech się zaprze samego siebie, niech co dnia bierze krzyż swój i niech Mnie naśladuje!
24 Bo kto chce zachować swoje życie, straci je, a kto straci swe życie z mego powodu, ten je zachowa.
Refleksja
Jan Twardowski
Najbliżsi
Nie proszę już o spokój
ani o to żeby było inaczej
nie mam żalu że nie mam malucha
ani o to że mi najbliżsi rozrąbali głowę
przyszedłem podziękować że jesteś Bogiem
«Nie przyszedłem pana nawracać», Poznań 2009, str.355
Jan Twardowski
Nie martw się
Nie martw się
że się Kościół przewróci
że znów grzesznik
wierci dziurę w niebie
magistrze doktorze docencie
nie martw się o Boga
ale o siebie
«Nie przyszedłem pana nawracać», Poznań 2009, str. 421