5 Niedziela Wielkanocna rok B

Powrót do Wielkanoc,  Niedziele Wielkanocne rok B,   Powrót do Linki

Kolor szat
Kolor szat
Paolo Veronese Zmartwychwstanie (detal)

Ewangelia: J 15, 1 – 8;

SŁOWO BOŻE

Zjednoczenie z Chrystusem

1 Ja jestem prawdziwym krzewem winnym, a Ojciec mój jest tym, który [go] uprawia.
2 Każdą latorośl, która we Mnie nie przynosi owocu, odcina, a każdą, która przynosi owoc, oczyszcza, aby przynosiła owoc obfitszy.
3 Wy już jesteście czyści dzięki słowu, które wypowiedziałem do was.
4 Wytrwajcie we Mnie, a Ja [będę trwał] w was. Podobnie jak latorośl nie może przynosić owocu sama z siebie – jeśli nie trwa w winnym krzewie – tak samo i wy, jeżeli we Mnie trwać nie będziecie.
5 Ja jestem krzewem winnym, wy – latoroślami. Kto trwa we Mnie, a Ja w nim, ten przynosi owoc obfity, ponieważ beze Mnie nic nie możecie uczynić.
6 Ten, kto we Mnie nie trwa, zostanie wyrzucony jak winna latorośl i uschnie. I zbiera się ją, i wrzuca do ognia, i płonie.
7 Jeżeli we Mnie trwać będziecie, a słowa moje w was, poproście, o cokolwiek chcecie, a to wam się spełni.
8 Ojciec mój przez to dozna chwały, że owoc obfity przyniesiecie i staniecie się moimi uczniami.

REFLEKSJA

Vicente López y Portaña Adoracja Trójcy Świętej
Vicente López y Portaña Adoracja Trójcy Świętej

Jan Twardowski

Jak się nazywa

Jak się nazywa to nienazwane
jak się nazywa to co uderzyło
ten smutek co nie łączy a rozdziela
przyjaźń lub inaczej miłość niemożliwa
to co biegnie naprzeciw a było rozstaniem
wciąż najważniejsze co przechodzi mimo
przykrość byle jaka jak chłodny skurcz w piersi

ta straszna pustka co graniczy z Bogiem

to że jeśli nie wiesz dokąd iść
sama cię droga poprowadzi

«nie przyszedłem pana nawracać», Warszawa 1986, str. 217

Roman Indrzejczyk

Modlitwa człowieka natarczywego

Ja tak bardzo proszę
i błagam Cię, Panie…
Może nie mam prawa,
lecz uparcie wierzę w Twoje dobre serce.
Spełnij moją prośbę,
nie prośbę – pragnienie.
Wierzę, że wysłuchasz,
że ,,to wszystko” zmienisz
i przywrócisz zdrowie i spokój i radość.
Przecież wszystko możesz,
nawet cud uczynić…
Na cud oczekuję, jak biblijny Naaman
i wręcz nie dopuszczam, żebyś nie chciał sprawić…

Nie gniewaj się, Panie,
wybacz natarczywość.
Czy jest to szaleństwo,
czy ja bluźnię, Boże, tym swoim błaganiem?

Tak dużo jest w świecie
wielkich, ważnych rzeczy,
które trzeba zmienić, poprawić, uzdrowić
A ja Ciebie męczę
taką ,,zwykłą” sprawą zwykłego człowieka
z uporem natręta
i z wiarą jak ogień.
Wybacz, zrób coś ze mną,
skarć, jeżeli trzeba, ale prośbę spełnij…
dotknij swoją łaską!
Nie pozwól zaginąć,
w Twoją miłość zwątpić.
Ześlij ocalenie,
przywróć uśmiech, Panie.

«I niech tak zostanie», Warszawa 2005, str. 21

Wojciech Bąk

Modlitwa

Nie modlę się o chleb i masło,
O cień topoli ponad głową.
O dom zaciszny — miłą własność
O myśl przejrzystą, pieśń miarową.

Nie modlę się o deszcz ni słońce,
O żniwo, zdrowie, głośną sławę —
O dni jak żona uśmiechnięte,
Jak matka czułe i łaskawe.

O to, byś grzechy me jak popiół
Rozwiał w niepamięć wichrem nagłym —
I wstrzymał klęskę jako pięści,
Które na plecy me opadły.

Nie modlę się o nic. Nie stawiam
Ci także stosów i ołtarzy,
Nie zakupuję mszy błagalnych
Ni feretronów i obrazów.

Nie chwalę nawet wzniosłym hymnem,
Który by wielkość Twą wyśpiewał
Wybucham tylko tym zachwytem,
Który mi nagle pierś zalewa.

To jest modlitwa ma. Ten zachwyt,
Co bez przyczyny jest i celu —
I pierś rozdziera, w gardle dławi
I pali ogniem w całym ciele.

To jest modlitwa moja cała —
0, nie prosząca, nie pochwalna —
Modlitwa moja nierozumna,
Modlitwa moja całopalna!

«Z głębokości…Antologia polskiej modlitwy poetyckiej», T. 2, Warszawa 1974, str. 219

Jan Twardowski

Prostuje

Nie wiem co było nie wiem co się stało
wstyd mnie ogarnął
od łez w oczach ciemniej
i tyle grzechów razem zapłakało
jakby Bóg zstąpił
i ukrył się we mnie

potem już tylko pacierz co prostuje wiarę
dziecko co tak kocha
że nic nie rozumie

«ABC księdza Twardowskiego. Rok B», Warszawa 2002, str. 55

Do góry