Powrót do Niedziele zwykłe, Niedziele zwykłe 8 – 12, Powrót do Linki
11 NZ rok A: Ewangelia: Mt 9, 36 – 10, 8;
Słowo Boże
36 A widząc tłumy ludzi, litował się nad nimi, bo byli znękani i porzuceni, jak owce niemające pasterza
37 Wtedy rzekł do swych uczniów: «Żniwo wprawdzie wielkie, ale robotników mało. 38 Proście Pana żniwa, żeby wyprawił robotników na swoje żniwo».
Wybór Dwunastu
1 Wtedy przywołał do siebie dwunastu swoich uczniów i udzielił im władzy nad duchami nieczystymi, aby je wypędzali i leczyli wszystkie choroby i wszelkie słabości.
2 A oto imiona dwunastu apostołów: pierwszy Szymon, zwany Piotrem, i brat jego Andrzej, potem Jakub, syn Zebedeusza, i brat jego Jan,
3 Filip i Bartłomiej, Tomasz i celnik Mateusz, Jakub, syn Alfeusza, i Tadeusz,
4 Szymon Gorliwy i Judasz Iskariota, ten, który Go zdradził.
Mowa misyjna
5 Tych to Dwunastu wysłał Jezus, dając im następujące wskazania: «Nie idźcie do pogan i nie wstępujcie do żadnego miasta samarytańskiego!
6 Idźcie raczej do owiec, które poginęły z domu Izraela.
7 Idźcie i głoście: “Bliskie już jest królestwo niebieskie”.
8 Uzdrawiajcie chorych, wskrzeszajcie umarłych, oczyszczajcie trędowatych, wypędzajcie złe duchy! Darmo otrzymaliście, darmo dawajcie!
Refleksja
Jan Twardowski
Bezdzietny anioł
Właśnie wtedy kiedy pomyślałeś
że papugi żyją dłużej
że jesteś okrutnie mały
niepotrzebny jak kominek na niby
w stołowym pokoju
jak bezdzietny anioł
lekki jak 20 groszy reszty
drugorzędnie genialny
kiedy obłożyłeś się książkami
jak człowiek chory
nie wierząc w to że z niewiary
powstaje nowa wiara
że ci co odeszli jeszcze raz cię
porzucą
święty i pełen pomyłek
właśnie wtedy wybrał ciebie ktoś
większy niż ty sam
który stworzył świat tak dobry
że niedoskonały
i ciebie tak niedoskonałego
że dobrego
«Posłaniec nadziei», Warszawa – Rzeszów 2005, str. 65
Janusz Pasierb
Ojcze nasz
Ojcze nasz który jesteś także na ziemi
gdzie Twoje imię święci nie tylko modlitwa
a Twoje królestwo nie szumi w słońcu jak drzewo
lecz milczy w ciemności jak ziarno
gorzkie jak sprawiedliwość i jak świętość twarde
i na skale wschodzi wbrew nadziei
Ono wyrasta z ziemi i ono zstępuje z nieba
trudne dla nas jak wiara i niemożliwe jak miłość
która przychodzi mimo wszystko i nas woła.
Spraw niech będzie ono pokusą silniejszą od chleba
i niech w nim ostatecznym kształtem stanie się Twoja wola
gdy wiara i nadzieja już przeminą
«Wiersze religijne», Poznań – Warszawa 1983, str. 50
Powrót do Niedziele zwykłe Powrót do Linki
11 NZ rok B: Ewangelia: Mk 4, 26 – 34;
Słowo Boże
Przypowieść o zasiewie
26 Mówił dalej: «Z królestwem Bożym dzieje się tak, jak gdyby ktoś nasienie wrzucił w ziemię.
27 Czy śpi, czy czuwa, we dnie i w nocy nasienie kiełkuje i rośnie, on sam nie wie jak.
28 Ziemia sama z siebie wydaje plon, najpierw źdźbło, potem kłos, a potem pełne ziarnko w kłosie.
29 A gdy stan zboża na to pozwala, zaraz zapuszcza się sierp, bo pora już na żniwo».
Przypowieść o ziarnku gorczycy
30 Mówił jeszcze: «Z czym porównamy królestwo Boże lub w jakiej przypowieści je przedstawimy?
31 Jest ono jak ziarnko gorczycy; gdy się je wsiewa w ziemię, jest najmniejsze ze wszystkich nasion na ziemi.
32 Lecz wsiane wyrasta i staje się większe od jarzyn; wypuszcza wielkie gałęzie, tak że ptaki powietrzne gnieżdżą się w jego cieniu».
Zakończenie nauczania w przypowieściach
33 W wielu takich przypowieściach głosił im naukę, o ile mogli [ją] rozumieć.
34 A bez przypowieści nie przemawiał do nich. Osobno zaś objaśniał wszystko swoim uczniom.
Refleksja
Lusia Ogińska
Przypowieść o zasiewie
(Ewangelia według św. Marka: 4, 26 — 28)
Z Królestwem Bożym tak się dzieje,
że ono jest jako nasienie…
Nieważne, czy człek chce, czy nie chce,
rośnie w Królestwie!
Bóg rzucił ziarno w ciemną ziemię,
gleba przyjęła to nasienie,
. . .ziemia jak pisklę ochraniała.
Ziemia kochała i czekała!
Nasz świat, choć czuwa we dnie, w nocy,
to nie ma nad zasiewem mocy…
Ziarno kiełkuje, rośnie, wschodzi,
czeka, aż ziemia plon urodzi!
………………………………
………………………………
Słabiutkie źdźbło, niewielki kłos
a W nim człowieczy przyszły los,
a w nim zamknięty los ludzkości!
Cicho ziarenko …
Rośnij!
Rośnij!
«Śladami Ewangelii», Radom 2008, str. 36
Lusia Ogińska
Ziarno gorczycy
(Ewangelia według św. Marka: 4, 30 — 32)
Maleńkie ziarnko w sercu leży
i śpi pokornie całe lata,
nie czuje wiatru, słońca, śnieżyc,
bo nie zna ziarnko twego świata.
Ogromna miłość w ziarnku drzemie,
potężna wiara i nadzieja,
a ty, człowieku, nie chcesz wiedzieć,
że ziarnko może cię odmieniać.
Gdy z ziarna wzrośnie kwiat gorczycy,
a ptaki znajdą w nim schronienie,
to poznasz owoc tajemnicy:
wiarę, kochanie i nadzieję…
………………………………..
………………………………..
Maleńkie ziarnko w sercu rośnie
…posiał je Ten, kto ciebie stworzył!
Ziarnko niewielkie, szare, proste,
a ile w nim tajemnic Bożych…
«Śladami Ewangelii», Radom 2008, str. 37
Jan Twardowski
Jakby Go nie było
Tak w Pana Boga naprawdę uwierzył
że mógł się modlić jakby Go nie było
i widzieć smutek ogromny na polu
pszenicę która nie zakwitła w czerwcu
i same tylko niewierzące dzieci
jakby Pan Jezus nie rodził się zimą
i nawet serce ludziom niepotrzebne
bo krew wariatka gdzie indziej pobiegła
wierzyć to znaczy nawet się nie pytać
jak długo mamy jeszcze iść po ciemku
«ABC księdza Twardowskiego. Rok B», Warszawa 2002, str. 93
Jan Twardowski
Żeby wrócić
Można mieć wszystko żeby odejść
czas młodość wiarę własne siły
świętej pamięci dom rodzinny
skrzynkę dla ptaków i sikorek
miłość wiadomość nieomylną
że nawet Pan Bóg niepotrzebny
potem już tylko sama ufność
trzeba nic nie mieć
żeby wrócić
«nie przyszedłem pana nawracać», Warszawa 1986, str.192
Jan Twardowski
Jaka to radość…
Jaka to radość
pomagać
dźwigać
biec do chorego z wywieszonym językiem
własne swe serce nieść jak gorączkę
rozdawać
i wciąż się czuć
bezradnym
być niczym
by Pan Bóg mógł działać
wszystko jest wtedy
kiedy nic dla siebie
«Nie przyszedłem pana nawracać», Poznań 2009, str. 393
Powrót do Niedziele zwykłe Powrót do Linki
11 NZ rok C: Ewangelia: Łk 7, 36 – 8, 3;
Słowo Boże
Nawrócona grzesznica
36 Jeden z faryzeuszów zaprosił Go do siebie na posiłek. Wszedł więc do domu faryzeusza i zajął miejsce za stołem.
37 A oto kobieta, która prowadziła w mieście życie grzeszne8, dowiedziawszy się, że jest gościem w domu faryzeusza, przyniosła flakonik alabastrowy olejku,
38 i stanąwszy z tyłu u nóg Jego, płacząc, zaczęła łzami oblewać Jego nogi i włosami swej głowy je wycierać. Potem całowała Jego stopy i namaszczała je olejkiem.
39 Widząc to faryzeusz, który Go zaprosił, mówił sam do siebie: «Gdyby On był prorokiem, wiedziałby, co za jedna i jaka jest ta kobieta, która się Go dotyka, że jest grzesznicą».
40 Na to Jezus rzekł do niego: «Szymonie, mam ci coś powiedzieć». On rzekł: «Powiedz, Nauczycielu!»
41 «Pewien wierzyciel miał dwóch dłużników. Jeden winien mu był pięćset denarów, a drugi pięćdziesiąt.
42 Gdy nie mieli z czego oddać, darował obydwom. Który więc z nich będzie go bardziej miłował?»
43 Szymon odpowiedział: «Sądzę, że ten, któremu więcej darował». On mu rzekł: «Słusznie osądziłeś».
44 Potem zwrócił się do kobiety i rzekł Szymonowi: «Widzisz tę kobietę? Wszedłem do twego domu, a nie podałeś Mi wody do nóg; ona zaś łzami oblała Mi stopy i swymi włosami je otarła.
45 Nie dałeś Mi pocałunku; a ona, odkąd wszedłem, nie przestaje całować nóg moich.
46 Głowy nie namaściłeś Mi oliwą; ona zaś olejkiem namaściła moje nogi. 47 Dlatego powiadam ci: Odpuszczone są jej liczne grzechy, ponieważ9 bardzo umiłowała. A ten, komu mało się odpuszcza, mało miłuje».
48 Do niej zaś rzekł: «Twoje grzechy są odpuszczone».
49 Na to współbiesiadnicy zaczęli mówić sami do siebie: «Któż On jest, że nawet grzechy odpuszcza?»
50 On zaś rzekł do kobiety: «Twoja wiara cię ocaliła, idź w pokoju!»
Śladem Jezusa
1 Następnie wędrował przez miasta i wsie, nauczając i głosząc Ewangelię o królestwie Bożym. A było z Nim Dwunastu
2 oraz kilka kobiet, które uwolnił od złych duchów i od słabości: Maria, zwana Magdaleną, którą opuściło siedem złych duchów;
3 Joanna, żona Chuzy, zarządcy u Heroda; Zuzanna i wiele innych, które im usługiwały ze swego mienia.
Refleksja
Jan Twardowski
Miłość
świat zmaglowany
polityka pudło
dom już nie tamten
inna brama
niewierzący na roratach w kościele
tylko miłość
wariatka ta sama
«nie przyszedłem pana nawracać», Warszawa 1986, str. 364
Beata Obertyńska
* * *
Sądź mnie, skarz mnie za wszystko! Niech mi zliczą, wyważą,
niech mi długiej pokuty sakwy włożą tułacze –
ale pozwól mi przedtem do nóg upaść Ci twarzą
i niech się – raz po śmierci – do dna wreszcie wypłaczę!
«Grudki kadzidła», Kraków 1987, str. 100
Anna Kamieńska
Modlitwa codzienna
Boże przywróć rzeczom blask utracony
oblecz morze w jego zwykłą wspaniałość
a lasy ubierz znowu w barwy rozmaite
zdejm z oczu popiół
oczyść język z piołunu
spuść czysty deszcz by zmieszał się ze łzami
nasi umarli niechaj śpią w zieleni
niech ,żal uparty nie wstrzymuje czasu
a żywym niechaj rosną serca od miłości
«Z głębokości…Antologia polskiej modlitwy poetyckiej», T . II, Warszawa 1974, str. 301