Powrót do Niedziele zwykłe. Niedziele zwykłe 8 – 12, Powrót do Linki
10 NZ rok A: Ewangelia: Mt 9, 9 – 13;
Słowo Boże
Powołanie Mateusza
9 Odchodząc stamtąd, Jezus ujrzał człowieka imieniem Mateusz, siedzącego w komorze celnej, i rzekł do niego: «Pójdź za Mną!» On wstał i poszedł za Nim.
10 Gdy Jezus siedział w domu za stołem, przyszło wielu celników i grzeszników i siedzieli wraz z Jezusem i Jego uczniami.
11 Widząc to, faryzeusze mówili do Jego uczniów: «Dlaczego wasz Nauczyciel jada wspólnie z celnikami i grzesznikami?»
12 On usłyszawszy to, rzekł: «Nie potrzebują lekarza zdrowi, lecz ci, którzy się źle mają.
13 Idźcie i starajcie się zrozumieć, co znaczy: Chcę raczej miłosierdzia niż ofiary. Bo nie przyszedłem powołać sprawiedliwych, ale grzeszników».
Refleksja
Jan Twardowski
O cokolwiek zapytasz
Czemu serce jak żebrak
gdzie indziej istnienie
wierna miłość nietrwała
ślub co przeszedł obok
czemu święty i grzesznik w tym samym peweksie
niepewność świętych jaka łaska grozi
czemu łza opiekunka do gardła mi wpadła
bo szczęście się urwało nie wiadomo po co
o cokolwiek zapytasz
trzepnie cię milczenie
Bogu nie stawia się pytań dlaczego
«ABC księdza Twardowskiego. Rok A», Warszawa 2002, str. 49
Konstanty Gaszyński
(Straszny, wielki jest gniew Twój…)
Straszny, wielki jest gniew Twój, — lecz większe jest, Panie,
Łaski Twojej zmiłowanie!
Nie odepchnąłeś Piotra, choć w ciężkiej potrzebie
Po trzykroć zaparł się Ciebie!
Przebaczyłeś łotrowi, gdy w skonania dobie
Pokornie westchnął ku Tobie!
Zwróć więc i na zaprzańca litościwe oko,
Jeśli żałował głęboko!
Bo straszny, wielki gniew Twój, — lecz większe jest, Panie,
Łaski Twojej zmiłowanie!
Baden, 1851
«Z głębokości…Antologia polskiej modlitwy poetyckiej», T. 1, Warszawa 1974, str. 350
Jan Twardowski
Tylko mali grzesznicy
Tylko mali grzesznicy spowiadają się długo
w niepokoju gorących warg –
potem niebo ich goni spadających gwiazd smugą,
jak pożary Joannę d`Arc
Ale wielcy grzesznicy na błysk mały przyklękną
i wypłaczą się jednym tchem –
potem noc mają cichą i jak dobry łotr świętą –
byłem z nimi, klękałem, wiem
«nie przyszedłem pana nawracać», Warszawa 1986, str. 36
Adam Mickiewicz
Rozmowa wieczorna
I I
Kiedym bliźniemu odsłonił myśl chorą
I wątpliwości raka, co ją toczy,
Zły wnet ucieczką ratował si skorą,
Dobry zapłakał, lecz odwracał oczy.
Lekarzu wielki! Ty najlepiej widzisz
Chorobę moją, a mną się nie brzydzisz!
Gdym wobec bliźnich dobył z głębi duszy
Głos przeraźliwszy niźli jęk cierpienia,
Głos wiecznie grzmiący w piekielnej katuszy,
Cichy na ziemi — głos złego sumnienia:
Sędzio straszliwy! Tyś ognie rozdmuchał
Sumnieniu złemu — a Tyś mnie wysłuchał.
I I I
Gdy mię spokojnym zowią dzieci świata,
Burzliwą duszę kryję przed ich okiem,
I obojętna durna, jak mgły szata,
Wnętrzne pioruny pozłaca obłokiem;
I tylko w nocy — cicho — na Twe łono
Wylewam burzę we łzy roztopioną.
«Z głębokości…Antologia polskiej modlitwy poetyckiej», T . I, Warszawa 1974, str. 310
Powrót do Niedziele zwykłe Powrót do Linki
10 NZ rok B: Ewangelia: – Mk 3, 20 – 35;
Słowo Boże
Wzmożony ruch
20 Potem przyszedł do domu, a tłum znów się zbierał, tak, że nawet posilić się nie mogli.
21 Gdy to posłyszeli Jego bliscy, wybrali się, żeby Go powstrzymać. Mówiono bowiem: «Odszedł od zmysłów».
Oszczerstwa uczonych w Piśmie
22 Natomiast uczeni w Piśmie, którzy przyszli z Jerozolimy, mówili: «Ma Belzebuba i przez władcę złych duchów wyrzuca złe duchy».
23 Wtedy przywołał ich do siebie i mówił im w przypowieściach: «Jak może szatan wyrzucać szatana?
24 Jeśli jakieś królestwo wewnętrznie jest skłócone, takie królestwo nie może się ostać.
25 I jeśli dom wewnętrznie jest skłócony, to taki dom nie będzie mógł się ostać.
26 Jeśli więc szatan powstał przeciw sobie i wewnętrznie jest skłócony, to nie może się ostać, lecz koniec z nim.
27 Nie nikt nie może wejść do domu mocarza i sprzęt mu zagrabić, jeśli mocarza wpierw nie zwiąże, i wtedy dom jego ograbi.
28 Zaprawdę, powiadam wam: wszystkie grzechy i bluźnierstwa, których by się ludzie dopuścili, będą im odpuszczone.
29 Kto by jednak zbluźnił przeciw Duchowi Świętemu, nigdy nie otrzyma odpuszczenia, lecz winien jest grzechu wiecznego».
30 Mówili bowiem: «Ma ducha nieczystego».
Prawdziwi krewni Jezusa
31 Tymczasem nadeszła Jego Matka i bracia i stojąc na dworze, posłali po Niego, aby Go przywołać.
32 Właśnie tłum ludzi siedział wokół Niego, gdy Mu powiedzieli: «Oto Twoja Matka i bracia na dworze pytają się o Ciebie»
33 Odpowiedział im: «Któż jest moją matką i [którzy] są braćmi?»
34 I spoglądając na siedzących dokoła Niego rzekł: «Oto moja matka i moi bracia.
35 Bo kto pełni wolę Bożą, ten Mi jest bratem, siostrą i matką».
Refleksja
Jan Twardowski
Nie tylko my
Czytamy – Bóg tak umiłował świat…
a więc nie tylko ludzi
ale i pliszkę
odymioną pszczołę
jeża eleganta wprost spod igły
nawet muła ni to ni owo
bo arii to koń ani osioł
(żal że go człowiek stwarzał
żyje jak kawaler co się nie rozmnaża)
gruszę co kwitnie zaraz przed jabłonią
liście konwalii prawie bez ogonka
cielę co za matką się wlecze
a my tak czulimy się do Boga
jakby On miał nas tylko kochać na świecie
«Nie przyszedłem pana nawracać», Poznań 2009, str. 398
Wacław Oszajca
Pol Pot
radio podało
zmarł największy zbrodniarz naszych czasów
ziemia i ludzie odetchnęli z ulgą
tym głośniej bulgoce wrze przelewa się zakrzepła krew
całkiem jak moja
jestem krewnym Pol Pota
jestem krewnym Jezusa z Nazaretu
jestem krewnym Syna Bożego
«Reszta większa od całości», Warszawa 2003, str.154
Jan Twardowski
Własnego kapłaństwa się boję
Własnego kapłaństwa się boję,
własnego kapłaństwa się lękam
i przed kapłaństwem w proch padam,
i przed kapłaństwem klękam
W lipcowy poranek mych święceń
dla innych szary zapewne –
jakaś moc przeogromna
z nagła poczęła się we mnie
Jadę z innymi tramwajem
biegnę z innymi ulicą –
nadziwić się nie mogę
swej duszy tajemnicą
«ABC księdza Twardowskiego. Rok A», Warszawa 2002, str. 99
Powrót do Niedziele zwykłe Powrót do Linki
10 NZ rok C: Ewangelia: – Łk 7, 11 – 17;
Słowo Boże
Młodzieniec z Naim
11 Wkrótce potem udał się do pewnego miasta, zwanego Naim; a szli z Nim Jego uczniowie i tłum
wielki.
12 Gdy zbliżył się do bramy miejskiej, właśnie wynoszono umarłego – jedynego syna matki, a ta
była wdową. Towarzyszył jej spory tłum z miasta.
13 Na jej widok Pan użalił się nad nią i rzekł do niej: «Nie płacz!»
14 Potem przystąpił, dotknął się mar – a ci, którzy je nieśli, stanęli – i rzekł: «Młodzieńcze, tobie mówię wstań!»
15 Zmarły usiadł i zaczął mówić; i oddał go jego matce.
16 A wszystkich ogarnął strach; wielbili Boga i mówili: «Wielki prorok powstał wśród nas, i Bóg
łaskawie nawiedził lud swój».
17 I rozeszła się ta wieść o Nim po całej Judei i po całej okolicznej krainie.
Refleksja
Jan Twardowski
Ankieta
Czy nie dziwi cię
mądra niedoskonałość
przypadek starannie przygotowany
czy nie zastanawia cię
serce nieustanne
samotność która o nic nie prosi i niczego nie obiecuje
mrówka co może przenieść
wierzby gajowiec żółty i przebiśniegi
miłość co pojawia się bez naszej wiedzy
zielony malachit co barwi powietrze
spojrzenie z nieoczekiwanej strony
kropla mleka co na czarnym staje się niebieska
łzy podobno osobne a zawsze ogólne
wiara starsza od najstarszych pojęć o Bogu
niepokój dobroci
opieka drzew
przyjaźń zwierząt
zwątpienie podjęte z ufnością
radość głuchoniema
prawda nareszcie prawdziwa nie posiekana na kawałki
czy umiesz przestać pisać
żeby zacząć czytać?
«ABC księdza Twardowskiego. Rok C», Warszawa 2002, str. 89
Janusz Pasierb
In extremis
(parafraza wiersza brata Lamberta,
dominikanina z XII w.)
więc umrę
niechaj natura ma rację
tak wrócę
jak wszystko co ginie I mija
tak umrę
do portu powrócę
zwinięty z bólu
jak żagiel u brzegu
żyłem
jeżeli żyłem
uczcie się ode mnie
umierać
«Koziorożec», Pelplin 2007, str.103