Powrót do Niedziele zwykłe, Niedziele zwykłe 19 – 23, Powrót do Linki
22 NZ rok A: Ewangelia: Mt 16, 21 – 27;
Słowo Boże
Pierwsza zapowiedź męki i zmartwychwstania
21 Odtąd zaczął Jezus wskazywać swoim uczniom na to, że musi iść do Jerozolimy i wiele cierpieć od starszych i arcykapłanów, i uczonych w Piśmie; że będzie zabity i trzeciego dnia zmartwychwstanie.
22 A Piotr wziął Go na bok i począł robić Mu wyrzuty: «Panie, niech Cię Bóg broni! Nie przyjdzie to nigdy na Ciebie»
23 Lecz On odwrócił się i rzekł do Piotra: «Zejdź Mi z oczu, szatanie! Jesteś Mi zawadą, bo myślisz nie na sposób Boży, lecz na ludzki»
Warunki naśladowania Jezusa
24 Wtedy Jezus rzekł do swoich uczniów: «Jeśli kto chce pójść za Mną, niech się zaprze samego siebie, niech weźmie krzyż swój i niech Mnie naśladuje.
25 Bo kto chce zachować swoje życie, straci je; a kto straci swe życie z mego powodu, znajdzie je.
26 Cóż bowiem za korzyść odniesie człowiek, choćby cały świat zyskał, a na swej duszy szkodę poniósł? Albo co da człowiek w zamian za swoją duszę?
27 Albowiem Syn Człowieczy przyjdzie w chwale Ojca swego razem z aniołami swoimi, i wtedy odda każdemu według jego postępowania.
Refleksja
Jan Twardowski
Gdybyśmy sami wymyślili
Gdybyśmy sami sobie Ciebie wymyślili
byłbyś bardziej zrozumiały i elastyczny
albo tak doskonały że obojętny
albo tak kochający że niedoskonały
jak wytworni geniusze bądź źli bądź za dobrzy
wolnomyślny i liberalny
mielibyśmy etykę z winą ale bez grzechu
życie bez śmierci
miłość bez rozpaczy
nie byłoby
kołatania z lękiem do bramy
samotnego sumienia
dyżurnego anioła stróża czasem jak niewiernego kota
dzikich pretensji: mam za dobrą opinię
o Bogu żeby w Niego uwierzyć
albo – nic nie wiem ale jestem tak smutny
jakbym wszystko już wiedział
musiałbyś się liczyć z nami i uważać na siebie
nie straszyć kiedy radość zaczyna być grzechem
spełniałbyś po kolei nasze życzenia
urodziłbyś się nie w Betlejem ale w Mądralinie
i dopiero byłbyś naprawdę niemożliwy
„nie przyszedłem pana nawracać”, Warszawa 1986, str. 27
Jan Zieliński
Podszepty
Czy to prawda
czy to nieprawda
zatrzyj różnice
rozmaż granice
zobaczysz inny świat
upadłeś
nie szkodzi nie twoja wina
grzech da się wybielić
i nazwać inaczej
decyduj sam
wszystko ci wolno
czemu masz cierpieć
odejdź z tego miejsca
ocal swe ciało
zabłyśnij
czy jeszcze ktoś cię kocha
zostań w ciemności bezpiecznej
masz przecież dużo czasu
by stąd wyjść
jeszcze nie dzisiaj
zaczekaj
podpowiada wąż starodawny
który nie jest bajką
„Wiersze podarowane”, Warszawa 1994, str. 91
Jerzy Szymik
***
Szukamy wyjścia.
Po pewnym czasie
zawsze robi się zbyt duszno.
Jakiś rodzaj permanentnej klaustrofobii
Po pewnym czasie
zaczynamy rozumieć, że
jedyne wyjście
to zaczepić się o krzyż.
Po pewnym czasie
już wiemy, że
najskuteczniejsze jest
przybicie.
http://www.jerszym.katowice.opoka.org.pl/index.php?view=poezja
Powrót do Niedziele zwykłe Powrót do Linki
22 NZ rok B: Ewangelia: Mk 7, 1 – 8. 14 – 15. 21 – 23;
Słowo Boże
Spór o tradycję
1 Zebrali się u Niego faryzeusze i kilku uczonych w Piśmie, którzy przybyli z Jerozolimy.
2 I zauważyli, że niektórzy z Jego uczniów brali posiłek nieczystymi, to znaczy nieobmytymi rękami.
3 Faryzeusze bowiem, i w ogóle Żydzi, trzymając się tradycji starszych, nie jedzą, jeśli sobie rąk nie obmyją, rozluźniając pięść.
4 I [gdy wrócą] z rynku, nie jedzą, dopóki się nie obmyją. Jest jeszcze wiele innych [zwyczajów], które przejęli i których przestrzegają, jak obmywanie kubków, dzbanków, naczyń miedzianych.
5 Zapytali Go więc faryzeusze i uczeni w Piśmie: «Dlaczego Twoi uczniowie nie postępują według tradycji starszych, lecz jedzą nieczystymi rękami?»
6 Odpowiedział im: «Słusznie prorok Izajasz powiedział o was, obłudnikach, jak jest napisane: Ten lud czci Mnie wargami, lecz sercem swym daleko jest ode Mnie.
7 Ale czci Mnie na próżno, ucząc zasad podanych przez ludzi.
8 Uchyliliście przykazanie Boże, a trzymacie się ludzkiej tradycji, »
Prawdziwa nieczystość
14 Potem przywołał znowu tłum do siebie i rzekł do niego: «Słuchajcie Mnie, wszyscy, i zrozumiejcie!
15 Nic nie wchodzi z zewnątrz w człowieka, co mogłoby uczynić go nieczystym; lecz co wychodzi z człowieka, to czyni człowieka nieczystym.
21 Z wnętrza bowiem, z serca ludzkiego pochodzą złe myśli, nierząd, kradzieże, zabójstwa,
22 cudzołóstwa, chciwość, przewrotność, podstęp, wyuzdanie, zazdrość, obelgi, pycha, głupota.
23 Całe to zło z wnętrza pochodzi i czyni człowieka nieczystym»
Refleksja
Jan Twardowski
Miłość
czystość ciała
czystość rąk pana przewodniczącego
czystość idei
czystość śniegu co płacze z zimna
wody co chodzi nago
czystość tego co najprościej
i to wszystko psu na budę
bez miłości
“nie przyszedłem pana nawracać”, Warszawa 1986, str. 358.
Maria Imelda Kosmala
Czystość
Czystość
nie jest uroczą nieświadomością oseska
sterylną wolnością od pokus
śnieżnym angelizmem z odmrożonym sercem
wyniosłym szczytem w pejzażu depresji
ostrzegawczym znakiem na wirażu życia
buszem dziewiczym w getcie świata
zrośnięta z miłością jak syjamska siostra
ma barwę ognia rozżarzonego do białości
niepodzielna czułość
z której wszyscy rosną
1977
«Ku twarzy wędruję», Warszawa 1997, str. 137
Wacław Oszajca
Maria z Magdali
oni
poznawali ja gorącością warg
zachłannością splecionych ramion
w najciemniejszą noc
bezbłędnie trafiali do jej drzwi
a w najjaśniejszy dzień
tylko ty
przyznałeś się do niej
„…Ty za blisko, my za daleko…”, Lublin 1985, str. 22
Powrót do Niedziele zwykłe Powrót do Linki
22 NZ rok C: Ewangelia: Łk 14, 1. 7 – 14;
Słowo Boże
1 Gdy Jezus przyszedł do domu pewnego przywódcy faryzeuszów, aby w szabat spożyć posiłek, oni Go śledzili
Skromność
7 Potem opowiedział zaproszonym przypowieść, gdy zauważył, jak sobie pierwsze miejsca wybierali. Tak mówił do nich:
8 «Jeśli cię kto zaprosi na ucztę, nie zajmuj pierwszego miejsca, by czasem ktoś znakomitszy od ciebie nie był zaproszony przez niego.
9 Wówczas przyjdzie ten, kto was obu zaprosił, i powie ci: “Ustąp temu miejsca!”; i musiałbyś ze wstydem zająć ostatnie miejsce.
10 Lecz gdy będziesz zaproszony, idź i usiądź na ostatnim miejscu. Wtedy przyjdzie gospodarz i powie ci: “Przyjacielu, przesiądź się wyżej!”; i spotka cię zaszczyt wobec wszystkich współbiesiadników
11 Każdy bowiem, kto się wywyższa, będzie poniżony, a kto się poniża, będzie wywyższony»
Kogo zapraszać na ucztę
12 Do tego zaś, który Go zaprosił, rzekł: «Gdy wydajesz obiad albo wieczerzę, nie zapraszaj swoich przyjaciół ani braci, ani krewnych, ani zamożnych sąsiadów, aby cię i oni nawzajem nie zaprosili, i miałbyś odpłatę.
13 Lecz kiedy urządzasz przyjęcie, zaproś ubogich, ułomnych, chromych i niewidomych.
14 A będziesz szczęśliwy, ponieważ nie mają czym tobie się odwdzięczyć; odpłatę bowiem otrzymasz przy zmartwychwstaniu
Refleksja
Jan Twardowski
Taca
Lubię chodzić w kościele z dużą tacą
słuchać jak pieniądz o dno głucho stuka
gdy ktoś od nawy głównej przepychać się zacznie
babcia szpilą ukole penitent ofuka
Gdy ktoś pobożny posądzi o chciwość
a pani z parasolem obmówi że żebrzę
nareszcie mogę widzieć swą twarz nieszczęśliwą
odbitą z kolorami na wesołym srebrze
A czasem marzę sobie: z tego wzrosną wieże
kaplica którą piękniej przebudować trzeba
A ludzie sądzą dalej że proboszcz z wikarym
za chodzenie z tacami nie pójdą do nieba
„Posłaniec nadziei”, Warszawa- Rzeszów 2005, str. 46
Czesław Miłosz
Wyznanie
Panie Boże, lubiłem dżem truskawkowy
I ciemną słodycz kobiecego ciała,
Jak też wódkę mrożoną, śledzie w oliwie,
Zapachy: cynamonu i goździków.
Jakiż więc ze mnie prorok? Tylu innych
Słusznie było wybranych, wiarygodnych.
A mnie kto by uwierzył? Bo widzieli
Jak rzucam się na jadło, opróżniam szklenice.
I łakomie patrzę na szyję kelnerki.
Z defektem i świadomy tego. Pragnący wielkości,
Umiejący ją rozpoznać gdziekolwiek jest,
A jednak niezupełnie jasnego widzenia,
Widziałem co zostaje dla mniejszych, jak ja:
Festyn krótkich nadziei, zgromadzenie pysznych,
Turniej garbusów, literatura.
„To, co pisałem”, Warszawa 1998, str. 326
Lusia Ogińska
Potrzeba skromności
(Ewangelia według św. Łukasza: 14, 7 — 11)
Gdy cię na ucztę zaproszą,
jako gościa miłego,
wejdź skromnie, pokłoń się nisko,
nie zajmuj miejsca pierwszego.
Bo przecież zdarzyć się może
— gdy siądziesz na miejscu pierwszym —
że tobie powie gospodarz:
— Jest gość od ciebie godniejszy,
ustąpić miejsca mu musisz!
Idź, usiądź W ostatnim rzędzie!
Poczujesz wtedy, żeś głupiec,
i wstyd, i źle tobie będzie!
Gdy cię na ucztę zaproszą
jako gościa miłego,
przyjdź skromnie, skieruj swe kroki
do miejsca odleglejszego.
A wtedy zdarzyć się może,
gdy miejsca ustąpisz wielu,
że tobie powie gospodarz:
— Siądź wyżej, mój przyjacielu!
Bezwstydna, niegodna jest pycha,
Miejsc pierwszych się ona nie boi…
A skromność się nie przepycha,
W cieniu, w kąciku gdzieś stoi!
…………………………..
…………………………..
Ten, co się pyszni, wywyższa
— ten będzie sam poniżony!
Ten, który siebie poniża
— ten będzie sam wywyższony!
«Śladami Ewangelii», Radom 2008, str. 55
Lusia Ogińska
Kogo zapraszać na ucztę
(Ewangelia według św. Łukasza: 14, 12 — 14)
Nie proś na ucztę królów, władców,
bogaczy, wielkich tego świata,
sąsiadów możnych, złych przyjaciół
na swoją ucztę nie zapraszaj!
Chociaż w dostatki opływają,
choć oni lepsze wina piją,
na wielkich ucztach przebywaj
to dusze ich od grzechu gniją…
Na swoją ucztę sproś nędzarzy,
samotne matki, niewidomych,
niech przyjdą chorzy, słabi, starzy,
niech przyjdą biedni — nieznajomi.
To nic, że ci się nie odwdzięczę
nędzarze obcy, zaproszeni
. . . oni w modlitwie cichej klęcząc
będę w pamięci ciebie mieli.
……………………………..
……………………………..
Prawdziwie będziesz ty szczęśliwy
przy zmartwychwstaniu sprawiedliwych…
«Śladami Ewangelii», Radom 2008, str. 57