29 Niedziela zwykła rok A, B, C;

i

Kiko Argüello Jezus ukazuje się Apostołom
Zielona róża
Kolor szat

29 Niedziela zwykła rok A     29 Niedziela zwykła rok B     29 Niedziela zwykła rok C


Powrót do Niedziele zwykłe,  Niedziele zwykłe 24 – 29,     Powrót do Linki

Labarum Krzyż Konstantyna

29 NZ rok A: Ewangelia: Mt 22, 15 – 21;

Słowo Boże

Gustave Doré Jezus o podatkach
Gustave Doré Jezus o podatkach

Sprawa podatku

15 Wtedy faryzeusze odeszli i naradzali się, jak by podchwycić Go w mowie.
16 Posłali więc do Niego swych uczniów razem ze zwolennikami Heroda, aby Mu powiedzieli: «Nauczycielu, wiemy, że jesteś prawdomówny i drogi Bożej w prawdzie nauczasz. Na nikim Ci też nie zależy, bo nie oglądasz się na osobę ludzką.
17 Powiedz nam więc, jak Ci się zdaje? Czy wolno płacić podatek Cezarowi, czy nie?»
18 Jezus przejrzał ich przewrotność i rzekł: «Czemu Mnie wystawiacie na próbę, obłudnicy?
19 Pokażcie Mi monetę podatkową!» Przynieśli Mu denara.
20 On ich zapytał: «Czyj jest ten obraz i napis?»
21 Odpowiedzieli: «Cezara». Wówczas rzekł do nich: «Oddajcie więc Cezarowi to, co należy do Cezara, a Bogu to, co należy do Boga».
22 Gdy to usłyszeli, zmieszali się i zostawiwszy Go, odeszli.

Refleksja

Czesław Miłosz

Dziękczynny

Obdarowałeś mnie, Boże – Czarodzieju.
Wdzięczny Tobie jestem za dobre i złe.
W każdej rzeczy na ziemi światłość wiekuista
Jak teraz tak i w dzień po mojej śmierci.

„To, co pisałem” , Warszawa 1998, str. 323

Wacław Oszajca

o stworzeniu człowieka

nocą
wracał Bóg do siebie
brzegami lądów i oceanów
zdziwił się że woda w popłochu
ucieka mu sprzed nóg
a ziemia pręży grzbiet
zatrzymał się
łagodnym głosem przywoływał wodę
delikatną pieszczotą oswajał ziemię
i kiedy były znowu razem
ramionami je ogarnął
przytulił
ucałował
pocałunek został odwzajemniony
i tak stał się człowiek

„Ty za blisko. my za daleko”, Lublin 1985, str. 12

Michał Anioł Stworzenie Adama
Michał Anioł Stworzenie Adama

Do góry

Powrót do Niedziele zwykłe     Powrót do Linki

Labarum Krzyż Konstantyna

29 NZ rok B: Ewangelia: Mk 10, 35 – 45;

Słowo Boże

Giotto di Bondone Umycie nóg
Giotto di Bondone Umycie nóg

Synowie Zebedeusza

35 Wtedy zbliżyli się do Niego synowie Zebedeusza, Jakub i Jan, i rzekli: «Nauczycielu, chcemy, żebyś nam uczynił to, o co Cię poprosimy».
36 On ich zapytał: «Co chcecie, żebym wam uczynił?»
37 Rzekli Mu: «Daj nam, żebyśmy w Twojej chwale siedzieli jeden po prawej, drugi po lewej Twojej stronie».
38 Jezus im odparł: «Nie wiecie, o co prosicie. Czy możecie pić kielich, który Ja mam pić, albo przyjąć chrzest, którym Ja mam być ochrzczony?»
39 Odpowiedzieli Mu: «Możemy». Lecz Jezus rzekł do nich: «Kielich, który Ja mam pić, pić będziecie; i chrzest, który Ja mam przyjąć, wy również przyjmiecie.
40 Nie do Mnie jednak należy dać miejsce po mojej stronie prawej lub lewej, ale [dostanie się ono] tym, dla których zostało przygotowane».

Przełożeństwo służbą

41 Gdy dziesięciu [pozostałych] to usłyszało, poczęli oburzać się na Jakuba i Jana.
42 A Jezus przywołał ich do siebie i rzekł do nich: «Wiecie, że ci, którzy uchodzą za władców narodów, uciskają je, a ich wielcy dają im odczuć swą władzę.
43 Nie tak będzie między wami. Lecz kto by między wami chciał się stać wielkim, niech będzie sługą waszym.
44 A kto by chciał być pierwszym między wami, niech będzie niewolnikiem wszystkich.
45 Bo i Syn Człowieczy nie przyszedł, aby Mu służono, lecz żeby służyć i dać swoje życie na okup za wielu»

Refleksja

Jan Zieliński

Kto o nich pamięta

Kto pamięta o wiejskim proboszczu
który umarł z przemęczenia
bo spowiadał za długo
jego grób zarósł trawą
nie zbudował żadnego kościoła
nie zrobił doktoratu
nie wymurowano mu tablicy
nie zapisano w kronice
historia będzie o nim milczeć
nie pamiętają o nim ludzie
patrzą w jedną stronę na to co błyszczy
zapomniała o nim staruszka kuria

kto pamięta o kanoniku
który codziennie opasywał parafię różańcem
pod koniec wędrowania otrzymał w darze
cudowną sklerozę
wszystko mu się niezwykle pomieszało
codziennie rano oczekiwał na rezurekcję
z uśmiechem wielkanocnym na ustach

kto pamięta o tylu nieznanych
niezapisanych
męczennikach codzienności
niewolnikach konfesjonału i kancelarii
idących do Boga na oślep za głosem w sercu
bez pytań szczegółowych nieistotnych
siedzących nad niedzielnym kazaniem
po spożyciu zimnego obiadu
kto o nich pamięta

na pewno Bóg ukryty w chlebie
Maryja cicha w Ewangelii
Jan Paweł II w swoim sercu
a także stuła zmęczona w konfesjonale
alba przetarta i komża w szafie

„Wiersze podarowane”, Warszawa 1994, str. 46

Relikwiarz św. Jana Marii Vianney
Relikwiarz św. Jana Marii Vianney

“Nasz Pan jest na ziemi jak matka, która swoje dziecko nosi na rękach. Dziecko to jest niegrzeczne, kopie ją, gryzie, drapie, lecz matka nie daje ku temu żadnego powodu.
Wie jednak, że gdy je uwolni, dziecko upadnie, ponieważ samo chodzić nie może.”
“Mój Boże, udziel łaski nawrócenia mojej parafii. Jestem gotów cierpieć wszystko, co tylko zechcesz, przez całe moje życie, byleby się nawrócili.”

Św. Jan Maria Vianney

Jan Twardowski

Pokorny

Bóg wszechmogący a taki pokorny
wszędzie jest a nigdzie nie widać
trzyma się krzyża rękami obiema
czysty bo wszystko mając nic dla siebie nie ma
słucha cierpliwie że już się nie przyda

tylko Wszechmogący może być tak mały
jeszcze mówią Mu na złość
że ma syna Żyda

„Posłaniec nadziei”, Warszawa – Rzeszów 2005, str. 119

Jan Twardowski

Napisałaś

Napisałaś do mnie list serdeczny
przyniosłaś trzy jabłka z ogrodu
ciszę ukrytą w chlebie
zdziwiony myślę nieśmiało
że Bóg mnie kocha przez ciebie

„Posłaniec nadziei”, Warszawa – Rzeszów 2005, str. 172

Do góry

Powrót do Niedziele zwykłe     Powrót do Linki

Labarum Krzyż Konstantyna

29 NZ rok C: Ewangelia: Łk 18, 1 – 8;

Słowo Boże

Moc wytrwałej modlitwy

1 Powiedział im też przypowieść o tym, że zawsze powinni modlić się i nie ustawać:
2 «W pewnym mieście żył sędzia, który Boga się nie bał i nie liczył się z ludźmi.
3 W tym samym mieście żyła wdowa, która przychodziła do niego z prośbą: “Obroń mnie przed moim przeciwnikiem!”
4 Przez pewien czas nie chciał; lecz potem rzekł do siebie: “Chociaż Boga się nie boję ani z ludźmi się nie liczę,
5 to jednak, ponieważ naprzykrza mi się ta wdowa, wezmę ją w obronę, żeby nie przychodziła bez końca i nie zadręczała mnie”»
6 I Pan dodał: «Słuchajcie, co ten niesprawiedliwy sędzia mówi.
7 A Bóg, czyż nie weźmie w obronę swoich wybranych, którzy dniem i nocą wołają do Niego, i czy będzie zwlekał w ich sprawie?
8 Powiadam wam, że prędko weźmie ich w obronę. Czy jednak Syn Człowieczy znajdzie wiarę na ziemi, gdy przyjdzie?»

Refleksja

Pieter de Grebber Król Dawid na modlitwie
Pieter de Grebber Król Dawid na modlitwie

Jan Twardowski

Modlitwa

Któryś się modlił bo było Ci za ciasno w pacierzu
któryś rozgrzeszył Magdalenę nie słuchając jej grzechów tylko łez

któryś nie tłumaczył do końca cierpienia
który wygadanym kaznodziejom kładziesz do ust gąbkę ciszy

odsłaniasz czas jak piękno
któryś widział na audiencji w Betlejem trzech monarchów na klepisku ziemi
jak trzy złote placki

który masz więcej niż pięć ran
który się nie gniewasz na ceremonię niewiary

Proszę Cię o kryjówkę
w cienkim kąciku Twych ludzkich rąk
przed zgrają formuł.

“nie przyszedłem pana nawracać”, Warszawa 1986, str,151.

Józef Ignacy Kraszewski

Psalm

Z ciemności ciszy, z brudnego barłogu
Myśl skołataną podnoszę ku Bogu:
Panie, dlaczego strąciłeś tak nisko
Dając tłumowi mnie na pośmiewisko?
Ciało znękane ucisnęło ducha,
A litość Twoja na jęki me głucha!
Wiem ja, o Panie, że winy własnymi
Chłoszczą mnie grzechy i wgniotły do ziemi,
Lecz Tyś wszechmocny, gdy przepuścisz winę,
Panie – odżyję I marnie nie zginę.
Patrzaj – od kości odpadło mi ciało,
Na płacz łez, na jęk oddechu nie stało,
Wołam Cię rano, wołam nocą ciemną,
Panie, ulituj —- zlituj się nade mną!
Pierzchnęlj wszyscy, którzy przy mnie stali
I duchem nędzni, I sercem mali,
A nieprzyjaciel urąga się nędzy
Panie o Panie, przyjdź w pomoc co prędzej!

«Z głębokości…Antologia polskiej modlitwy poetyckiej», T. 1, Warszawa 1974, str. 374

Jan Zieliński

Modlitwa

Dziękuję Ci
za dzisiejszą spowiedź
za stół z chorą lampą
i za książki na nim
wchłaniające kurz i moje serce
za wczorajszy ból głowy
i za ten który znowu nadejdzie
za Edka który idąc do nieba
zsunął z siebie z ulgą pokręcone ciało
za tremę przed egzaminem
i za tę czerwoną kulę słońca
wchodzącą rano w moje okno

«Wiersze podarowane», Warszawa 1994, str. 39

Julian Tuwim

Litania

Modlę się, Boże, żarliwie,
Modlę się, Boże, serdecznie:
Za krzywdę upokorzonych,
Za drżenie oczekujących,
Za wieczny niepowrót zmarłych,
Za konających bezsilność,
Za smutek niezrozumianych,
Za beznadziejnie proszących,
Za obrażonych, wyśmianych,
Za głupich, złych i maluczkich,
Za tych, co biegną zdyszani
Do najbliższego doktora,
Za tych, co z miasta wracają
Z bijącym sercem do domu,
Za potrąconych grubiańsko,
Za wygwizdanych w teatrze,
Za nudnych, brzydkich, niezdarnych,
Za słabych, bitych, gnębionych,
Za tych, co usnąć nie mogą,
Za tych, co śmierci się boją,
Za czekających w aptekach
I za spóźnionych na pociąg,
– ZA WSZYSTKICH MIESZKAŃCÓW ŚWIATA,
Za ich kłopoty, frasunki,
Troski, przykrości, zmartwienia,
Za niepokoje i bóle,
Tęsknoty, niepowodzenia,
Za każde drgnienie najmniejsze,
Co nie jest szczęściem, radością,
Która niech ludziom tym wiecznie
Przyświeca jeno życzliwie —
Modlę się, Boże, serdecznie,
Modlę się, Boże, żarliwie!

«Modlitwy», Warszawa 2004, str. 134

Modlitewnik Królowej Bony
Modlitewnik Królowej Bony

Wacław Oszajca

Transcendencja

wabimy Ciebie
ostrym krzykiem oddziałów położniczych
gorącym pulsowaniem młodzieńczych nocy
spokojną łagodnością lat dojrzałych
drżącymi od nadmiaru rozdanego szczęścia
starczymi rękami

podchodzimy Ciebie
podglądamy

a Ty ciągle jesteś za blisko,
a my za daleko…

“…Ty za blisko, my za daleko…”, Lublin 1985, str. 76

Lusia Ogińska

Wytrwałość w modlitwie
(Ewangelia według św. Łukasza: 18, 2 —5)

Żył w pewnym mieście sędzia srogi,
pogardzał ludźmi, gardził Bogiem,
za nic miał ojca, matkę, brata,
wielką pogardę miał dla świata.
Przyszła do niego wdowa jedna:
— 0 panie, sędzio, takam biedna.
Obroń mnie przed przeciwnikami!
Ty to potrafisz, dumny panie.

Stała, płakała mu przed progiem
. . . drzwi nie otworzył sędzia srogi!
I tak codziennie przychodziła,
wciąż się skarżyła i żaliła!
A sędzia milczał, trwał bez słowa,
Z niczym wracała biedna wdowa!

W końcu ustąpił sędzia srogi,
zmęczyły go wizyty wdowy
— dawniej nie liczył się z wrogami,
a dziś ustąpić miał przed. . . łzami?!

Podobnie jest z modlitwą szczerą,
jeśli cierpliwie przy niej trwamy
— staje się kluczem, co otwiera
nawet niebiosów jasne bramy!
……………………….
……………………….
Wciąż trzeba prosić, trzeba klękać,
w każdy dzień zwykły i od święta!
Wiara jest dobrą i prawdziwą,
gdy jest cierpliwą!

«Śladami Ewangelii», Radom 2008, str. 67

Do góry