Powrót do Niedziele zwykłe, Niedziele zwykłe 2-7, Powrót do Linki
3 NZ rok A: Ewangelia: Mt 4, 12 – 23;
Słowo Boże
Pole działalności
12 Gdy [Jezus] posłyszał, że Jan został uwięziony, usunął się do Galilei.
13 Opuścił jednak Nazaret, przyszedł i osiadł w Kafarnaum nad jeziorem, na pograniczu Zabulona i Neftalego.
14 Tak miało się spełnić słowo proroka Izajasza:
15 Ziemia Zabulona i ziemia Neftalego, Droga morska, Zajordanie, Galilea pogan!
16 Lud, który siedział w ciemności, ujrzał światło wielkie, i mieszkańcom cienistej krainy śmierci światło wzeszło.
17 Odtąd począł Jezus nauczać i mówić: «Nawracajcie się, albowiem bliskie jest królestwo niebieskie».
Powołanie pierwszych uczniów
18 Gdy [Jezus] przechodził obok Jeziora Galilejskiego, ujrzał dwóch braci: Szymona, zwanego Piotrem, i brata jego, Andrzeja, jak zarzucali sieć w jezioro; byli bowiem rybakami.
19 I rzekł do nich: «Pójdźcie za Mną, a uczynię was rybakami ludzi»
20 Oni natychmiast zostawili sieci i poszli za Nim.
21 A gdy poszedł stamtąd dalej, ujrzał innych dwóch braci, Jakuba, syna Zebedeusza, i brata jego, Jana, jak z ojcem swym Zebedeuszem naprawiali w łodzi swe sieci. Ich też powołał.
22 A oni natychmiast zostawili łódź i ojca i poszli za Nim.
Dalsza działalność Jezusa
23 I obchodził Jezus całą Galileę, nauczając w tamtejszych synagogach, głosząc Ewangelię o królestwie i lecząc wszelkie choroby i wszelkie słabości wśród ludu
Refleksja
Jan Twardowski
Pokochać
Jaka to radość pokochać Ciebie
od pierwszego spojrzenia
bez dowodu na Twe istnienie
bez sprawdzania papierów
i dopiero wtedy wszystko jak nic dotąd
trojaczki krzyczą na całego
nie pyskuje pilnowana trawa
dyrygent oczy zamyka żeby słuchać
wyciszają gwizdy
bawi ogon jelenia zawsze z jedną kreską
i nawet dym zamiast do diabła
idzie do nieba ze wzruszenia
“nie przyszedłem pana nawracać”, Warszawa 1986, str. 357.
Jan Twardowski
“Porzucili wszystko i poszli za Nim”
Ile trzeba rzeczy porzucić,
od ilu zajęć się oderwać,
odłożyć czytaną książkę,
zostawić w domu wierne psisko,
przerwać rozmowę z koleżanką –
gdy zegarek na Mszę woła,
trzeba porzucić dla niej wszystko.
«ABC księdza Twardowskiego. Rok A», Warszawa 2002, str. 85
Powrót do Niedziele zwykłe Powrót do Linki
3 NZ rok B: Ewangelia: Mk 1, 14 – 20;
Słowo Boże
Pierwsze wystąpienie
14 Gdy Jan został uwięziony, Jezus przyszedł do Galilei i głosił Ewangelię Bożą. Mówił:
15 «Czas się wypełnił i bliskie jest królestwo Boże. nawracajcie się i wierzcie w Ewangelię».
Powołanie pierwszych uczniów
16 Przechodząc obok Jeziora Galilejskiego, ujrzał Szymona i brata Szymonowego, Andrzeja, jak zarzucali sieć w jezioro; byli bowiem rybakami.
17 Jezus rzekł do nich: «Pójdźcie za Mną, a sprawię, że się staniecie rybakami ludzi».
18 I natychmiast zostawili sieci i poszli za Nim
19 Idąc dalej, ujrzał Jakuba, syna Zebedeusza, i brata jego Jana, którzy też byli w łodzi i naprawiali sieci.
20 Zaraz ich powołał, a oni zostawili ojca swego, Zebedeusza, razem z najemnikami w łodzi i poszli za Nim.
Refleksja
Jan Twardowski
Pan Jezus niewierzących
Pan Jezus niewierzących
chodzi między nami
trochę znany z Cepelii
trochę ze słyszenia
przemilczany solidnie
w porannej gazecie
bezpartyjny
bezbronny
przedyskutowany
omijany jak
stary cmentarz choleryczny
z konieczności szary
więc zupełnie czysty
Pan Jezus niewierzących
chodzi między nami
czasami się zatrzyma
stoi jak krzyż twardy
wierzących niewierzących
wszystkich nas połączy
ból niezasłużony
co zbliża do prawdy
“nie przyszedłem pana nawracać”, Warszawa 1986, str. 304
Maria Imelda Kosmala
Znak
Kiedy się mądrzy przemądrzą o głowę
kiedy serdeczni przelepszą choćby o pół serca
gdy iskrę którą daremnie próbowałeś rozkrzesać
gorliwsi rozpłomienią w ogień
cisi zmaleją o pół twojej skali szeptu
doskonali swą wiarą przeniosą Giewont nad Bałtyk
a ty dostrzeżesz —
a w tobie serce pocznie skakać radością
niby młode jagnię na wiosennej runi
ufaj śmiej się i ciesz
to idzie Królestwo
i wszystko dobro większych
do twojej małości
«Ku twarzy wędruję», Warszawa 1997, str. 158
Powrót do Niedziele zwykłe Powrót do Linki
3 NZ rok C: Ewangelia: Łk 1, 1 – 4; 4, 14 – 21;
Słowo Boże
1 Wielu już starało się ułożyć opowiadanie o zdarzeniach, które się dokonały pośród nas,
2 tak jak nam je przekazali ci, którzy od początku byli naocznymi świadkami i sługami słowa.
3 Postanowiłem więc i ja zbadać dokładnie wszystko od pierwszych chwil i opisać ci po kolei, dostojny Teofilu,
4 abyś się mógł przekonać o całkowitej pewności nauk, których ci udzielono.
Pierwsze wystąpienie
14 Potem powrócił Jezus w mocy Ducha do Galilei, a wieść o Nim rozeszła się po całej okolicy.
15 On zaś nauczał w ich synagogach, wysławiany przez wszystkich.
Jezus w Nazarecie
16 Przyszedł również do Nazaretu, gdzie się wychował. W dzień szabatu udał się swoim zwyczajem do synagogi i powstał, aby czytać.
17 Podano Mu księgę proroka Izajasza. Rozwinąwszy księgę, natrafił na miejsce, gdzie było napisane:
18 «Duch Pański spoczywa na Mnie, ponieważ Mnie namaścił i posłał Mnie, abym ubogim niósł dobrą nowinę, więźniom głosił wolność, a niewidomym przejrzenie; abym uciśnionych odsyłał wolnymi,
19 abym obwoływał rok łaski od Pana».
20 Zwinąwszy księgę oddał słudze i usiadł; a oczy wszystkich w synagodze były w Nim utkwione.
21 Począł więc mówić do nich: «Dziś spełniły się te słowa Pisma, któreście słyszeli.»
Refleksja
Jan Twardowski
Dziękuję Ci…
Dziękuję Ci po prostu za to, że jesteś
za to, że nie mieścisz się w naszej głowie, która jest za logiczna
za to, że nie sposób Cię ogarnąć sercem, które jest za nerwowe
za to, że jesteś tak bliski i daleki, że we wszystkim inny
za to, że jesteś już odnaleziony i nie odnaleziony jeszcze
że uciekamy od Ciebie do Ciebie
za to, że nie czynimy niczego dla Ciebie, ale wszystko dzięki Tobie
za to, że to czego pojąć nie mogę – nie jest nigdy złudzeniem
za to, że milczysz. Tylko my – oczytani analfabeci
chlapiemy językiem
“nie przyszedłem pana nawracać”, Warszawa 1986, str. 87.
Jan Twardowski
Żebym nie zasłaniał…
Żebym nie zasłaniał sobą Ciebie
nie zawracał Ci głowy kiedy układasz pasjanse gwiazd
nie tłumaczył stale cierpienia – niech zostanie jak skała ciszy
nie spacerował po Biblii jak paw z zieloną szyją
nie liczył grzechów lżejszych od śniegu
nie kochał długo i niepewnie
nie załamywał rąk nad okiem Opatrzności –
żeby serce moje nie toczyło się jak krzywe koło
żeby mi nie uderzyła do głowy święcona woda sodowa
Żebym nie palił grzesznika dla jego dobra
żebym nie tupał na tych co stanęli w połowie drogi pomiędzy niewiarą a ciepłem
nie szczekał przez sen
a zawsze wiedział że nawet największego świętego niesie jak lichą słomkę mrówka wiary
“nie przyszedłem pana nawracać”, Warszawa 1986, str. 101.