Powrót do Wielkanoc, Niedziele Wielkanocne rok B, Powrót do Linki
Ewangelia: Łk 24, 36 – 48;
SŁOWO BOŻE
Jezus ukazuje się Apostołom
36 A gdy rozmawiali o tym, On sam stanął pośród nich i rzekł do nich: «Pokój wam!»
37 Zatrwożonym i wylękłym zdawało się, że widzą ducha.
38 Lecz On rzekł do nich: «Czemu jesteście zmieszani i dlaczego wątpliwości budzą się w waszych sercach?
39 Popatrzcie na moje ręce i nogi: to Ja jestem. Dotknijcie się Mnie i przekonajcie: duch nie ma ciała ani kości, jak widzicie, że Ja mam».
40 Przy tych słowach pokazał im swoje ręce i nogi.
41 Lecz gdy oni z radości jeszcze nie wierzyli i pełni byli zdumienia, rzekł do nich: «Macie tu coś do jedzenia?»
42 Oni podali Mu kawałek pieczonej ryby.
43 Wziął i jadł wobec nich.
Ostatnie pouczenia
44 Potem rzekł do nich: «To właśnie znaczyły słowa, które mówiłem do was, gdy byłem jeszcze z wami: Musi się wypełnić wszystko, co napisane jest o Mnie w Prawie Mojżesza, u Proroków i w Psalmach».
45 Wtedy oświecił ich umysły, aby rozumieli Pisma,
46 i rzekł do nich: «Tak jest napisane: Mesjasz będzie cierpiał i trzeciego dnia zmartwychwstanie,
47 w imię Jego głoszone będzie nawrócenie i odpuszczenie grzechów wszystkim narodom, począwszy od Jerozolimy.
48 Wy jesteście świadkami tego».
REFLEKSJA
Jan Twardowski
Rany
Mówią że Cię poznano przy łamaniu chleba
raczej po ranach rąk Twych które go łamały
chleb niewidoczny jak tajniak na co dzień
być albo nie być nie dla nas pytanie
tylko Ty jesteś
obraca się ziemia
miłość oddała bo za bardzo zbliża
chleb tak jak serce o wiele za małe
rany świadczą więcej niż ręce rozdały
«ABC księdza Twardowskiego. Rok A», Warszawa 2002, str. 63
Jan Twardowski
Pytania
Gdzie się prawda zaczyna a gdzie rozum kończy
gdzie miłość między nami a gdzie już cierpienie
czy łza czy na nosie ciepło zimnej wody
dokąd razem idziemy by umrzeć osobno
czy słowo jeszcze słowem czy nagle milczeniem
czy ciało wciąż oddala czy tylko zasłania
w którym miejscu odchodzi Pan Bóg oficjalny
i nie patrzy w przepisy bo już jest prawdziwy
O święty krzyżu pytań jak niewiele ważysz
gdy małe głupie szczęście liże nas po twarzy
“nie przyszedłem pana nawracać”, Warszawa 1986, str. 245